Edukacja regionalna w przedszkolu

Nasza Mała Ojczyzna.

Edukacja regionalna to ostatnio bardzo modny temat. Treści przydatne do jego realizacji znajdują się w kolejnych podstawach programowych wychowania przedszkolnego. Edukacja regionalna temat rzeka. W Małej Ojczyźnie powinny kiełkować pierwsze zalążki patriotyzmu. Wystarczy się rozejrzeć, by w najbliższym środowisku znaleźć całe mnóstwo pomysłów na zajęcia z przedszkolakami. Przedstawiam kilka pomysłów, które wykorzystujemy w moim przedszkolu podczas realizacji Śląskiego Tygodnia.
Placówka, w której pracuję znajduje się w małej wsi na Śląsku. Wydawać się może, że niewiele tu możliwości, a jednak okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Projekt realizujemy na przełomie listopada i grudnia. Nie jest to termin przypadkowy, ponieważ właśnie w grudniu Ślązacy obchodzą jedno z ważniejszych lokalnych świąt – Barbórkę, która pięknie wpisuje się w tematykę edukacji regionalnej.

Dzień Górnika to okazja dla najstarszych przedszkolaków, które dużo wcześniej przygotowują repertuar, by 4 grudnia udać się do świetlicy wiejskiej i wystąpić przed górnikami oraz zaproszonymi na tę okazję gośćmi. Górnicy chętnie odwiedzają również przedszkole i opowiadają najmłodszym o swojej pracy.

Spotkanie z górnikami

Kilka lat temu Urząd ogłosił Gminne Obchody Dnia Utopka. W projekt zaangażowały się szkoły i przedszkola z pięciu pobliskich miejscowości. Zaczęło się wielkie przeszukiwanie bibliotek i poszukiwanie materiałów: zdjęć, legend, opowieści o tym dotychczas nieznanym dzieciom i dorosłym zielonym stworku mieszkającym w stawach oraz na mokradłach. Materiałów drukowanych zdobyliśmy wówczas niewiele, ale skarbów zapisanych w pamięci lokalnych mieszkańców mnóstwo. Zaproszona do przedszkola bajarka pięknie opowiedziała dzieciom o tym, jak to dawniej z utopcami bywało. Projekt zakładał konkurs plastyczny i turnieje wiedzy dla uczniów. Dzień Utopka zakończył się gminnym zielonym korowodem. Do dziś na ścianie przedszkolnego korytarza wisi pamiątkowa tablica z nagrodzonymi pracami plastycznymi.

utopce śląskie
Sprawdzonym sposobem do poznania lokalnej kultury są corocznie organizowane dożynki, w których bardzo aktywnie biorą udział przedszkolaki.  Przebrane, rozśpiewane chętnie paradują w korowodzie oraz występują na scenie prezentując śląski repertuar.
Raz na kilka lat organizowane jest w Gminie Śląskie Śpiewanie. Uroczystość zarezerwowana dla starszaków, które wyśpiewując pieśni, tańcząc regionalne tańce rywalizują między przedszkolami o pierwsze miejsce w tej niezwykle sympatycznej uroczystości.
Zachęcam, by rozejrzeć się wokół i znaleźć miejsca, które swoją działalnością promują lokalne tradycje oraz nie pozwalają zapomnieć o przeszłości. W mojej placówce mieści się Izba Tradycji, wzbogacana rekwizytami przez darczyńców. Niedaleko jeden z mieszkańców, wielki pasjonat, stworzył miejsce niezwykłe – Małe Muzeum „Klamory u Erwina”. Ekspozycje sprzętów, mebli i fotografii z czasów naszych przodków, mieszczące się w kilku salach i starej stodole, chętnie odwiedzają i duzi i mali. Pan Erwin pięknie opowiada o muzealnych eksponatach, a jego żona organizuje mini warsztaty z rękodzielnictwa dla przedszkoli, szkół, półkolonii. Odkąd w stodole stanął sławny „maluch” z poprzedniego stulecia, miejsce jeszcze bardziej zyskało na atrakcyjności, gdyż do fiacika można wsiąść i pobawić się w prawdziwego kierowcę. Takich miejsc w różnych zakątkach Polski jest pewnie mnóstwo. Jak grzyby po deszczu wyrastają mini-skanseny, regionalne wioski, Etnochaty, lokalne małe muzea. To skarbnica wiedzy – warto je odwiedzać z dzieciakami.

Muzeum regionalne

Mamy to szczęście, że w naszej wsi działa prężnie Koło Gospodyń Wiejskich, a panie chętnie przychodzą do przedszkola, by z dziećmi „pogodać, pośpiywać i potańcować”. Przedszkolaki również pokazują swoje umiejętności. Ostatnio moje Muchomorki zaprezentowały paniom Katechizm Młodego Polaka w śląskiej wersji i okazało się, że zaskoczyły nasze gospodynie, które nie wiedziały o istnieniu wiersza w tłumaczeniu Marka Szołtyska, śląskiego pisarza. Gospodynie przebrane w ludowe stroje zachwycają swoim wyglądem, ciekawym repertuarem, a dodatkowo zawsze przynoszą słodkości dla dzieci. Nietrudno się dziwić, że najmłodsi uwielbiają te spotkania.

Spotkanie z Kołem Gospodyń

Prawie z rocznym wyprzedzeniem zamawiamy do placówki aktorów, którzy mieszkają w mieście sąsiadującym z Wilczą. Teatr Bajkowe Skarbki Śląska ze Zwonowic, jak nazwa sugeruje, oprócz tradycyjnego repertuaru dla dzieci, posiada w swojej ofercie przedstawienia w gwarze śląskiej. To okazja do poznania nowych słów i zobaczenia znanej inscenizacji w innej formie.
Jeśli chodzi o gwarę, to cały tydzień przewija się ona w codziennych sytuacjach i podczas spotkań z ciekawymi ludźmi. Bajarka, pan Erwin, aktorzy, gospodynie – wszyscy wspomniani tu ludzie „godają”, by zapoznać dorastające pokolenie z zapominanymi słowami. Mimo, że Wilcza to śląska wieś i u nas gwara zanika. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy udało mi się namówić zaprzyjaźnioną z naszym przedszkolem bibliotekarkę do przeczytania dzieciom książek po śląsku. Zaczęło się od tego, że odwiedzając któregoś dnia Gminną Bibliotekę wypożyczyliśmy kilka książek dla dzieci, właśnie pisanych gwarą.

Książki pisane gwarą

Pani Maria zgodziła się przyjść do nas w ramach akcji czytania dzieciom  i wymyśliła coś czym sprawiła nam niespodziankę. Przetłumaczyła gwarą kilka znanych wierszy, do których ja zmontowałam prezentację multimedialną i z naszego wspólnego pomysłu urodziło się śląskie czytanie. Nasz gość czytał wiersze po śląsku, ja w wersji polskiej. Każdy utwór omawialiśmy z dzieciakami, sprawdzając ile zapamiętały. Na zakończenie dnia dzieci wykonały ilustracje do utworów, które spięte z tekstami w obu wersjach stworzyły ciekawą książkę. Na pamiątkę naszej współpracy, zanieśliśmy książkę do biblioteki.
Zwieńczeniem Śląskiego Tygodnia zawsze jest wspólne gotowanie potraw śląskich, o których pięknie zawsze rozprawiają panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Gotowaliśmy już zupę z chleba, wodzionkę, kulaliśmy śląskie kluski i przygotowywaliśmy kokosowe makrony. Gotowanie poprzedza lekcja kulinarna, podczas której dzieci dowiadują się, jakie potrawy znane są w naszym regionie i jak się je wykonuje. Na zakończenie zajęć następuje wspólna degustacja.

Śląskie warsztaty kulinarne

Nawet w tak niewielkiej wsi jak Wilcza, pomysłów do realizacji edukacji regionalnej jest dużo. Sądzę, że w pamięci mieszkańców ukrywa się jeszcze wiele niespodzianek, które uda nam się kiedyś odkryć. Zachęcam do nawiązywania kontaktów z ludźmi z pasją, czyli z lokalnymi twórcami oraz działaczami, zapraszania ich do przedszkola i organizowania imprez, które przybliżą tradycje danego regionu.
Rozwijajmy u dzieci przywiązanie do tradycji i kultury ich Małej Ojczyzny. Warto to robić!

Iwona Pietrucha
Publiczne Przedszkole im. św. St. Kostki w Wilczy
Autorka bloga https://muchomorkiwilcza.blogspot.com/